Niech żyje bal, bo to był nad bale...Bo rozpatrzeniu wielu wariantów, postanowiłam przebrać córkę za różyczkę. Była więc opaska z ważką i różami we włosach zastąpiona po jakimś czasie spinką różyczką (gadżety przerobione przeze mnie na użytek balu z tego, co posiadałyśmy w domu), krwisto czerwona suknia a na niej biedronka i burza loków.
Świetna zabawa dla maluchów a nawet dla ich rodziców a do tego w doborowym towarzystwie. Amelka wraz ze swoją przyjaciółką Hanią wywijała na parkiecie esy floresy, dziewczynki brały udział w pokazie mody, córa zagrała pierwszoplanową rolę w ,,spektaklu teatralnym'' czerwony kapturek i bezawaryjnie sobie poradziła a ja dostałam epizodyczną rólkę sowy w bajce Królewna Śnieżka, a śmiechu było przy tym co niemiara. Z tym moim brzuchem rola strzelona w dziesiątkę. Hania i Ami biorąc udział w wielu konkurencjach, w ramach nagród, zgarnęły krocie słodyczy. Szczęśliwe wróciły do domu, ach dzieckiem być.
Pokaz mody
Przedstawienie Czerwony Kapturek
I tańce połamańce