Naszym marzeniem jest wyburzenie ściany między przedpokojem i pokojem dziennym, zrezygnowanie z drzwi, położenie jednolitych paneli podłogowych w kolorze dąb biały i zagospodarowanie tej połączonej, otwartej przestrzeni na pokój gościnny z aneksem kuchennym. W miejscu obecnej kuchni chcielibyśmy stworzyć małą sypialnię z przesuwanymi drzwiami. Zapewne nasze m wyglądałoby właśnie w ten sposób gdyby nie fakt, że kupiliśmy je już na etapie zakończenia inwestycji budowlanej i mając przed sobą pracochłonny remont mieszkania w stanie surowym, w którym poza oknami i parapetami nie było nic, nie w głowie było nam przenoszenie i rozbijanie ścian. Z myślą o tych dalekosiężnych planach najpierw kupiliśmy nowe meble do pokoju dziennego a ich kontynuację obecnie do przedpokoju. Myślę, że dzięki tej zmianie, uzyskaliśmy większy ład i porządek, harmonię stylu oraz więcej wolnego miejsca. Przy poprzedniej wersji miałam wrażenie, że nasz przedpokój wygląda jak w dwa przedpokoje w jednym a kolor starych mebli bardzo mnie przytłaczał. W przedpokoju wciąż dominuje styl marynistyczny, mieszkamy przecież na pomorzu więc mimo upływu wiosny i lata uważam, że jest wciąż aktualny i poza wszelką sezonowością. A tak prezentuje się całość po tej, póki co niewielkiej metamorfozie.
Przed metamorfozą klik
Uwielbiam styl marine, u Ciebie jest bardzo ładnie i przejrzyście. Oj ja też zmieniłabym parę rzeczy u siebie, może nie aż tak drastycznie, obyło by się bez burzenia ścian ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, to burzenie ścian też mnie przeraża ale przy takim metrażu mieszkania jak mamy żeby uzyskać jedno pomieszczenie więcej nie ma innego wyjścia a u Ciebie z tymi m2 to można poszaleć bez takich szaleństw :-).
Usuńu nas w planach tez mała metamorfoza przedpokoju, ale wciąż nie moge zdecydowac sie co wybrać... dumam i dumam...
OdpowiedzUsuńa może wlasnie tak góralskie akcenty na wejściu do domu... hmm!
u Ciebie fajne te morskie klimaty!
Proszę jaki oryginalny pomysł, od razu przychodzi mi na myśl ciupaga którą ostatnio mój mąż przywiózł nam w prezencie z delegacji do Zakopca. Jestem za.
Usuńfajnie :) powodzenia w dalszych planach! Też lubię białe meble - mamy je w kuchni, sypialni i u Krzysia. Najchętniej miałabym je również w salonie, ale mój Mąż nie jest na to gotowy ;P pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMorskie klimaty, jak zwykle niezawodne. W Twoim wydaniu piękne:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje mieszkanko :) buziaki dla was dziewczyny
OdpowiedzUsuńBardzo ładny przedpokoik :)
OdpowiedzUsuńOdrazu chce się wejść w głąb mieszkania :)
Buźka !
Teraż ładnie:) przestrzennie i jasno
OdpowiedzUsuńfajna metamorfoza:) a biała komódka super!
OdpowiedzUsuńBardzo ładni wyszła Wam ta mini metamorfoza, efekt jest boski, śliczna jest ta biała szafka. Ten Twój przedpokój ma całkiem fajny kształt i dużo przestrzeni. Super mieszkanko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jak się nazywa ta białą komódka? Ona jest na buty?
OdpowiedzUsuńProszę link http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/20169559/ tak to jest szafka na buty, bardzo pojemna.
UsuńMała zmiana duży efekt:))
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę serie mebli:))))
Pięknie Miszko! Uwielbiam marynistyczne akcenty... ach... :-)
OdpowiedzUsuńale pięknie!!!!
OdpowiedzUsuńTwój blog został wyróżniony w zabawie blogowej. Po szczegóły zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję i jak zbiorę się do kupy, jeśli chodzi o ograniczenia czasowe z chęcią wezmę udział z zabawie.
UsuńŚliczniutki ten Wasz przedpokój :)
OdpowiedzUsuńwww.swiat-wg-anuli.bloog.pl
Świetnie to wygląda, a pomysł z wyburzeniem ścian- genialny! My też postawiliśmy wszystko na jedna kartę i walnęliśmy ścianę;) I nie żałujemy:)
OdpowiedzUsuńZrobiłam już nawet projekt he, he.
UsuńMiszko, z perspektywy swoich remontowych perypetii mogę śmiało napisać że, urządzając mieszkanie najważniejsze to konsekwencja.
OdpowiedzUsuńKiedyś dopniesz swego, ja to wiem ;)
Dziękuję a motywację, tylko ja to jestem taki typ, który wciąż poszukuje i trudno mu dogodzić.
UsuńTaka mała zmiana a dała niesamowitą różnicę, ty to masz to coś powinnaś zajmować się zawodowo dekorowaniem i projektowaniem wnętrz, dla mnie na wielki plus...
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi zburzenie ściany z Twoją siłą wszystko pewnie w końcu nastąpi i będzie tak jak to sobie wymarzyłaś....
Jak ja tęsknię za morzem ... dzięki Tobie zapachniało nim u mnie :) Pięknie!
OdpowiedzUsuńPrzepiekne sa te marynistyczne dodatki!I przedpokoj zachwyca!
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam :-)
A jednak hemnes a jednak biale:) mowilam, ze to najlepsza opcja :) zmiana na 5. Lubie jak wnetrza laczy jakis jenen motyw, kolor, styl w tym przypadku meble. I jednak marynistyczne dodatki maja swoj urok kiedy laczy sie biel, grant i czerwien wiec klimat super! Czekam na sypialnie:) my powoli zaczynamy dzialac.... :)
OdpowiedzUsuńGustownie ! Pięknie dopracowany domek! i świetne zdjęcia, pozdrawiam, Ewa
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ta zmiana w przedpokoju, jest jednolicie pod względem stylu z pokojem. Taka harmonia wnosi moim zdaniem spokój i ład. Świetne posunięcie. A teraz napiszę, że - paradoksalnie, ale prawdziwie - szalenie podobały mi się także stare meble w pokoju (sama się dziwie,że to piszę,ja, wzdychająca do Hemnesa i w ogóle ikeowskich mebli), te nowe są piękne, uwielbiam serię Hemnes, ale tamte były delikatniejsze, te są dosyć ciężkie i wydaje mi się, że zajmują więcej miejsca. Takie mam nieuchwytne odczucie na podstawie zdjęć. A może przyzwyczaiłam się do tamtych ;) A tak nawiasem, to co to były za meble?
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wbrew zasadom, o których się wyczytałam i wysłuchałam w programach wnętrzarskich, w naszym przypadku mała ilość dużych mebli w białym kolorze wcale optycznie nie zwiększyła przestrzeni tylko zagęściła, co jest na minus (a na plus uporządkowała ją, nadała świeżości i nowoczesności). Mimo to obecnych mebli na tamte nie zamieniłaby za żadne skarby (tip top black red white). Troszkę żałuję, że nie wybraliśmy z Hemnes tych myszowatych ale uległam modzie blogowej na biel, której uważam, że jest troszkę przesyt i teraz mam jak chciałam. Dwa tygodnie po naszym zakupie myszowate były na -50% co tym bardziej mnie lekko zirytowało. Zadziała u mnie troszkę psychologia tłumu i przyznaję się do tego bez bicia. Wszystko ładniej prezentuje się w rzeczywistości ale i tak jestem zadowolona tak w 90%. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa dziewczyny i ciepło pozdrawiam w te jesienne, szare i chłodne dni.
OdpowiedzUsuńSlicznie tu :-) Posiedze jeszcze a potem napewno wroce ponownie :-) Dodaje do ulubionych :-) Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię twoje mieszkanko. jest takie do mieszkania i podziwiania. super wyszedł korytarzyk.
OdpowiedzUsuńświetne te akcenty marynistyczne... zatęskniłam za latem i wakacjami na łódkach :)
OdpowiedzUsuńTa kolorystyka jak i dodatki marynistyczne bardzo mi się podobają!
OdpowiedzUsuńWłaśnie organizuję mój pierwszy konkurs na blogu. Może przyda Ci się nowa lampa do wyremontowanego mieszkania? Zapraszam:)
OdpowiedzUsuń