Do niedawna wnętrza w kolorze czarno-białym nie co mnie przytłaczały a moje dodatki były zdominowane kolorem czerwonym i białym. Obecnie wraz z nastaniem okresu jesienno-zimowego przyszła mi potrzeba ukojenia a co za tym idzie potrzeba stonowanych kolorów w moim mieszkanku. Dla wiernych podglądaczy dodam informację, iż jest nas 4-ka a stołków z serii Ikea PS 2012 tylko 3. Niestety 4-ty zostanie zareklamowany gdyż posiada wadę fabryczną i wymieniony przy poniedziałkowej dostawie towaru. Jakoś zwykle mam pecha do takich zakupów a przy minionym remoncie mój mąż krążył w tę i z powrotem po sklepach, wymieniając niekompletne lub niesprawne sprzęty... Stołki zamiast krzeseł? O tak, są małe i zgrabne, przy ograniczonej przestrzeni niezwykle praktyczne. Brakuje jeszcze poduch na siedziska i zdjęć do ramek. Co do wystroju półeczki na tv, to taki tymczasowy zanim znajdę to, co ładnie się tam wpasuje. Myślałam o maleńkich metalowych domkach- lampionach. A za parę chwil, za chwil parę zapewne wygrzebię z pudeł i pudełeczek dekoracje świąteczne, Boże Narodzenie już tuż, tuż ale w tym roku jeśli chodzi o dodatki świąteczne będzie skromnie. A jak wam się podobają moje czarno-białe klimaty?
Mi się podoba, tylko zastanawiam się jak się mieścisz na tak małej powierzchni blatu? no i czy zlew tak blisko płyty grzewczej się sprawdza? Najbardziej w Twoim domu podoba mi się korytarz i pokój dziewczynek! cudowne pomieszczenia:)
OdpowiedzUsuńMieszczę się bo nie jestem z pokolenia moich babć, które wyrabiały na stolnicy pierogi, kopytka i makaron, poza tym tuż obok mam stół, który się świetnie sprawwdza przy przygotowaniu prac obiadowych. Mam zmywarkę więc w zlewie zmywam okazjonalnie, zazwyczaj naczynia, których nie powinno się zmywać w zmywarce bo się mogą zniszczyć lub butelki Malwi. Pokój dziewczynek troszkę się zmienił. Pozdrawiam
UsuńA widzisz ja pierogowa jestem, choć jak sobie przypomnę malutką kuchnię w naszym starym mieszkaniu to myślę, że każda inna jest ogromna:) Pozdrawiam
UsuńP.s lampki nad telewizorem cudne!
Hejka, u nas pierogi tylko na święta, dzieciaki lubią kurczaka z mizerią lub marchewką z jabłkiem we wszelkiej postaci i zupy: barszcz czerwony, pomidorówkę i rosół i to by mogły jeść non stop, w weekend mój mąż smaży naleśniki- taka u nas tradycja. Kuchnia może na foto wydaje się mała (uroki przestarzałego kitowego obiektywu) ale w zupełności wystarcza, jak na aneks jest nawet za spora, szafki z Ikei nie wiem czy wiesz są bardzo głębokie w odróżnieniu od tych moich poprzednich z Black Red White i nawet wolałabym szafkę narożną te koło lodówki mniejszą niż tę którą teraz mamy czyli zamiast 120 cm 90 cm wtedy koło tv byłoby więcej przestrzeni. Do dyspozycji mam jeszcze witrynkę, w której pomieściłam co nieco. To chyba już nie czasy na zagracanie się meblami po sufit a i ja nauczyłam się rezygnować z rzeczy których już nie lubię i nie są mi potrzebne. Pozdrawiam i szkoda, że mieszkasz tak daleko wybrałabym się na te pierogi po starej znajomości.
Usuńzupełnie inaczej bez tych dotychczasowych czerwieni :)
OdpowiedzUsuńale jak zawsze gustownie i ze smakiem...a stołki bardzo fajne :)
Ja jak zwykle jestem zauroczona Twoim M cokolwiek byś nie zrobiła i tak zawsze jest ślicznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam M.
Przemiana na duży "plus". Teraz jest świetnie, dużo lepiej niż wersje poprzednie. A stołeczki rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńNo fajnie ;-) Tak łagodnie i delikatnie... Podoba mi się!
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny, ja też jestem za :-)
UsuńTwoje mieszkanie podoba mi sie w kazdej oslonie! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDzięki, u was też jest ładnie, szczególnie po rewolucji kuchennej.
UsuńBardzo mi się podoba! Mamy podobny układ kuchnio - salonu. Ja też przeniosłam kuchnię w roli aneksu do salonu i podzieliłam jedno wnętrze na dwie strefy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Viola.
Rzeczywiście podobny układ. Jak się u was sprawdza? U nas super, mam wszystko pod ręką, w czasie gotowania podglądam to co leci w tv a i dzieci przy otwartej przestrzeni mają więcej luzu w czasie zabaw. Szafki z Ikei są bardzo głębokie więc wszystko się mieści, żałujemy tylko, że nie powiększyliśmy sypialni kosztem przedpokoju ale to z pewnością da się jeszcze zrobić. Pozdrawiam i miło, że wpadłaś.
UsuńZaliczyłam już mieszkanie z aneksem i takie z oddzielną kuchnią (duużo się przeprowadzałam, kupowałam - sprzedawałam mieszkania) i zawsze aneks sprawdzał mi się dużo bardziej!!!
UsuńNie znoszę być zamknięta w kuchni podczas, gdy rodzina i znajomi urzędują na kanapie przed TV.
Aneks jest właśnie dla mnie!
Moja sypialnia też jest niewielka, ale daje to uczucie przytulności.
Pozdrawiam.
Super. Podoba mi się, jest bardzo harmonijnie. Kiedyś też stawiałam bardziej na kolor, a teraz znajduję dużo radości w barwach stonowanych. Stołki bardzo fajnie dobrałaś, sprawiają , że tv tak się nie "straszy" ;) Pozdrawiam, Basia z HarmonyToday
OdpowiedzUsuńDzięki
Usuńbardzo mi się podoba! zawsze z ciekawością oglądam kuchnię, bo mamy te same meble,ale u mnie panuje inna kolorystyka i fajnie obejrzeć, jak u Ciebie nabiera wszystko innego wyrazu.
OdpowiedzUsuńWidziałam u ciebie, ty bardziej idziesz w stronę romantycznych dodatków i mimo, ze różnimy się w tej kwestii to w pewnych mamy podobne gusta, śmiem twierdzić wyborowe. Dziękuje i serdecznie pozdrawiam
UsuńZupełnie nowe barwy u Ciebie, ale muszę przyznać, że naprawdę ładnie:-) pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńPo pierwsze krzesla- stolki super trafione w 10. Nawet nie zwrocilam nigy na nie uwagi. Zskoczylas mnie, ze to ikea. Kolorystyka zdecydowanie dla mnie lepsza. Czerwien zostawiam tylko na swieta. Moze to kwestia aktualnych upodoban. Kiedys podobal mi sie styl angielski, podobaly mi sie dodatki z lawenda ale to minelo chyba bezpowrotnie. Naturalne barwy B&W, szarosci- to jest to co mi w duszy gra. ;) Maly kroczkami zmieniamy wszystko na te kolory.
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba po zmianie. jesteście bardzo twórczy. świetne te stołki.
OdpowiedzUsuń