czwartek, 5 lipca 2012

Wizyta patronażowa

Mamy za sobą pierwszą wizytę w przychodni lekarskiej u pediatry. Malwinka rośnie jak na drożdżach i ma to z pewnością w genach po rodzinie swojego taty, obecnie waży 4500 kg więc całkiem sporo. Za ponad dwa tygodnie czeka nas pierwsze szczepienie naszej M. Stan zdrowia Malwinki nie budził żadnych wątpliwości lekarza. Kolki niestety nie odpuszczają, używamy dwóch preparatów: sabsimplex i delicol oraz babcinych metod typu suszarka, masaż na oliwkę, herbatka z kopru włoskiego, smok antykolkowy, mamina dieta bezmleczna ale jak dziecko płakało tak płacze a my prawie razem z nim. Po ciężkiej ciąży, porodzie i połogu nadszedł równie niełatwy okres noworodkowy ale damy radę bo jak nie my rodzice to kto? Mamy również za sobą pierwsze pępkowe, powtórka z rozrywki nastąpi w ową niedzielę. Było miło a wszystkim naszym znajomy dziękuję za trafione w gust przepiękne prezenty. Po raz pierwszy wybraliśmy się również naszą 4 osobową rodziną nad morze, piękna słoneczna pogoda oraz błękitne krajobrazy cieszyły nas mimo niewyspania i nóg jak z waty z racji ogólnego przemęczenia. A na koniec rzeknę z nutką ekscytacji- nareszcie po ulewach i smętnych dniach mamy pełnię lata.




16 komentarzy:

  1. hehehe ale śpiochy!!! Malwinka jest prześliczna. Super, że rośnie, że ma się dobrze... a i kolka minie :) Głowa do góry!

    OdpowiedzUsuń
  2. mała rośnie jak na drożdżach... śliczności :D
    cosik o kolkach wiem - próbowałam różności jak Wy, ale pomogło... Karmi, tak, tak -wiem, że to brzmi dziwnie, ale to rada jednej z położnych, przed wieczornym karmieniem małego, wypijałm pół szklaneczki tego bezalkoholowego aczkolwiek chmielowego napoju, potem mały popurkał, postękał chwilę i zasypiał spokojnie...
    wytrwałości!

    OdpowiedzUsuń
  3. Toż to mały aniołek jest...prześliczna:) Zyczę wytrwałości i niech małej szybko ta kolka mija....

    OdpowiedzUsuń
  4. cudnie spędzony dzień, a córcie jakie piękne!! :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. ale Wam się dzidziusiów namnożyło ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie martwcie się Kochani - nie jesteście odosobnieni... Mój brat, bratowa i siostrzenica (ur. 26.04.2012) przeżywali dokładnie to samo... Najbardziej szkoda tych maluszków, którym za wszelką cenę chciałoby się pomóc, a tu za bardzo nie ma jak! U nas Maja ma już ponad 2 miesiące i z dnia na dzień jest coraz lepiej, więc wierzę, że i u Was każda kolejna chwila będzie lepsza... Życzę duuuuużo wytrwałości ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oczywiście, że dacie rade...trzymam kciuki mocno bardzo...najważniejsze że Malwinka zdrowa.
    Cudownie spędzacie czas;))
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  8. Rosnie fajna dziewczynka! Aczkolwiek u Ciebie w ramionach widac, ze to melenstwo cudne, mala panda do pieszczenia jak pisalas. Co do kolki moje nie mialy ale z relacji znajomych wiem, ze to udreka. Kasi (tej z Olsztyna) Kubus strasznie je przechodzil. Wysylalam jej specyfiki niemieckie tak bardzo chwalone i tez nic. Nie wiem wiec co radzic.. laducje akumulatory na tych nadmorskich spacerach co by sil starczalo a Ty Maliwinko abys sie nie meczyla bo my rodzice zawsze damy rade tylko taych maluszkow szkoda. Pozdrawiam Rodzinko R!

    OdpowiedzUsuń
  9. Malwina to cudo! taka ładna jak misiulek:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Malwinka jest śliczna... Rośnie jak na drożdżach rzeczywiście, co do kolek to z Mają je przechodziliśmy, ale nie było aż tak strasznie jak na to patrzę z perspektywy czasu bo ona kolki miewała 1 lub 2 razy w tygodniu. I u niej pomagał tylko masaż tatusia, śmiejemy się z Arturem że do dziś jej to zostało, bo lubi być masowana przez niego właśnie... Życzę i Wam żeby kolki prędko odpuściły malutkiej a Tobie szybkiej regeneracji sił po tych cięzkich nockach...
    P.S.
    Trzymajcie taka właśnie pogodę my już za 2 dni wyjeżdżamy nad morze...

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaka juz jestem duzia......

    OdpowiedzUsuń
  12. ciepła i sliczna z Was rodzinka.... przyjemnie popatrzec na radosne dzieci....
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. To niezły wysyp dzidziusiów macie na pomorzu, heheheh :) Tak słodko śpią...Kadry cudne.Domi macierzyństwo Ci służy, a Tomasz wygląda jak model :) Nie widać po Was żadnego zmęczenia. Amelka tylko jakaś taka smutna wyszła...Mam nadzieję, że kolki szybko odejdą w zapomnienie i nastaną wreszcie "spokojne" dni i noce :) Pozdrawiamy z gorącego śląska :) Buziaki dla dziewczyn :* :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Malwinka rośnie cudownie!Śliczną macie pogodę na nadmorskie spacerki:)
    Trzymam kciuki za kolki, bo wiem, że to koszmar, chociaż moje dzieci na szczęście ich nie miały... skutecznych sposobów też, niestety, nie znam... Oby jak najszybciej minęły!

    Pozdrawiam,
    Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  15. :-))), ale fajne to zdjęcie z trzeba wózeczkami tzw. przyjaźń od kołyski ;-).
    Życzę Wam szybkiego ustania kolek i spokojnych nocek i dni.

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne dziewczynki! trafiłam tu przez przypadek, z bloga "rodzinka m".
    Nie jestem jeszcze mamą, a nianią i ciocią :) Czy mogłabyś zradzić co dostaliście z prezentów dla maluszka? niebawem idę w odwiedziny i też chciałam coś kupić (oprócz pieluszek czy mokrych chusteczek).
    Zapraszam do siebie (hasło mailem przesyłam jeśli ktoś ma ochotę mnie poczytać). www.swiat-wg-anuli.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...