Uwielbiam takie chwile, gdy całą naszą czwórką jesteśmy razem w urokliwym miejscu a na dokładkę gdy odwiedzi nasze strony ktoś z bliskiej rodziny, ktoś kochany i utęskniony. Ostatni tydzień ku ogromnej uciesze, spędziłyśmy w towarzystwie mojej najmłodszej siostry. Był wypad do Łeby, Sobieszewa, spacery osiedlowymi uliczkami a także ten na Gdańską Starówkę. Wszystko co dobre szybko się kończy a ja w roli mamy dwóch pociech a za sprawą tej najmłodszej, dwumiesięcznej ledwo wyrabiam na zakrętach. Na szczęście za pasem mamy weekend.
Piękne zdjęcia, wspomnienia będziecie mieć cudowne ;) Pozdrawiam, Monika.
OdpowiedzUsuńWidzę, że byliście w tej włoskiej, która totalnie zauroczyła mnie wystrojem wnętrz, chociaż jedzonka tam nie próbowaliśmy.
OdpowiedzUsuńJedzenie totalna klapa, nie a w naszym guście, pizza jak podeszwa, wystrój rzeczywiście zachęca ale my raczej będziemy to miejsce omijać z daleka.
UsuńTo jednak dobrze, że na podziwianiu wnętrz się skończyło ;)
UsuńWerka jaka juz duza dziewczyna!!! A jaka do Ciebie zrobila sie podobna! Haha kochana to wlasnie ta pizzeria o ktorej Ci kiedys pisalam, ze tam bylismy :) jak dzis pamietam Rafala smigajacego w rozowym nosidelku a dzis Olivia to juz przedszkolak nim sie obejrzysz to Twoj 2 miesieczny bobas pojdzie z plecakiem.
OdpowiedzUsuńO tak już nie mogę się doczekać pierwszych kroków i słów małej M, wtedy chyba już nie będzie taka absorbująca...Tak bardzo się różni od Ami, ogień i woda.
Usuńtego nam trzeba w wakacje - chwil beztroski i spotkań z bliskimi !!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
ul Mariacka - moja ulubiona 8)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Moje dziewczyny:)W Płocku,Gdańsku i Toruniu!!!!
OdpowiedzUsuńSuper! Ja też uwielbiam takie wieczorowe spacerki po starówce :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ps. Miszko, nie zawsze mogę dodać komentarz u Ciebie :-( Nie wiem, czemu tak się dzieje?
Nie mam pojęcia dlaczego tak jest, może to wina blogera, czytałam niejednokrotnie, że szwankuje.
UsuńSempre, sempre :)) heh, miło się ogląda także i moje okolice :) Twoja córcia jak księżniczka :)) Pozdr.!
OdpowiedzUsuńMałgosiu może kiedyś spotkamy się gdzieś w jednej z tych uroczych kafejek tudzież kawiarenek na kawę, ja osobiście preferuję latte. Pozdrawiam
UsuńGdańsk! Po Krakowie i Wrocławiu (ale to z sentymentu prywatnego), Gdańsk jest miastem, którym zachwyciłam się mocno. Kamienice ze schodami i krętymi barierkami... ech :)
OdpowiedzUsuńOj jakie piękne zdiecia ;) u nas podobnie czasu ciągle na wszystko brak przy trójeczce ...wieczorne wypadziki na razie to marzenie ....ale zapewne to się zmieni ;) ściskam
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia! :))
OdpowiedzUsuńW końcu jestem i ponadrabiałam zaległości, wow super taki spacer wieczorową porą. Piękne, klimatyczne fotki ... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGdańsk zawsze piękny....
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, piękne miasto, fajna rodzina :)
OdpowiedzUsuńAleż klimatatyczne zdjęcia taka wieczorową porą.... Kruszynka schowana w nosidełku, świetny pomysł.... Pozdrawiam, my po roczku a przed weselem szwagierki, także gorąco u nas....
OdpowiedzUsuń