W naszych skromnych progach nie ma świąt bez choinki i Gwiazdy Betlejemskiej. Wilczomlecz nadobny to roślina sezonowa, która zawsze cieszy moje oczy w charakterze ozdoby świątecznej i choć moje M dopiero nabiera świątecznego blasku, gdyż tego roku jakoś ślamazarnie rozpakowuję wszelkie zeszłoroczne dekoracje, to ta roślina doniczkowa zawsze zdobi mój dom priorytetowo. Powoli wyciągam również wszelkie obrusy, zazdrostki i zasłonki, które po zaplanowanym środowym myciu okien zawisną w oknach. Dostałam je w prezencie od mamy i w tym roku również będą cieszyły oczy naszych domowników. I tak w ramach konkluzji śmiem rzecz, że mimo iż za oknem szaro i buro, to cała ta magia świąt nasycona czerwienią bardzo rozwesela nasz dom.
Śliczne masz te obrusy:) bardzo kojarzą się ze Świętami:) czerwień to jest to:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Zgadzam się, ja też stawiam na czerwień :-), tylko w tym roku zamiast bożonarodzeniowej gwiazdy betlejemskiej zakwitł nam wielkanocny hiacynt ;-)
OdpowiedzUsuńChoruję na tą doniczkę, właśnie w niej widziałam gwiazdę betlejemską w Majkowym przedszkolu na żywo. Jak możesz to poproszę namiar?
OdpowiedzUsuńSłyszałam, ze w pl. gwiazda betlejemska jest b.droga. Czy to prawda? Tu takie naprawdę piękne i dorodne w przeliczeniu na złotówki można kupić za jakieś 16zl. Fajna choineczka!
OdpowiedzUsuńGwiazda wygląda przepięknie i masz rację, bardzo zdobi dom:) U mnie też stoi, już od początku grudnia, i w dodatku w takiej samej doniczce;)
OdpowiedzUsuńChoineczka obok baaardzo mi się podoba!
Pozdrawiam serdecznie,
Sylwia