Od jakiegoś czasu próbuję nakłonić moją córkę do tego, by ,,napisała'' (namalowała, wykleiła) list do świętego Mikołaja. Córka jednak nie potrafi się sprecyzować, co do swoich marzeń i pozostawiła w tym temacie całkowitą dowolność brodatemu. Najbardziej zależy jej na tym, by ją w nocy sam święty M. odwiedził, wypił kubek mleka i zjadł kilka ciasteczek z cynamonem, które dzisiejszego wieczoru razem przygotowałyśmy. Z resztą jak sama twierdzi, prezenty przynosi się pod choinkę, bo to są prawdziwe święta a jutro to może jej przynieść jakiś drobiazg do skarpety, po czy wyjęła ze swojej komody bawełnianą skarpetkę w paski i rzekła: o tu spójrz mamusiu. Także w nadziei, że ją odwiedzi dziś w nocy, oczekujemy poranka pełnego niespodzianek, pustego kubka i okruszków na stole.
P.S. Dziękuję za gratulacje w notce poniżej. Niestety w tym temacie wciąż pozostaję w napięciu i pod napięciem ale mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni w beztroską radość z macierzyństwa.
My też z Zośką ciastkami i mlekiem podejmujemy Mikołaja;) Tyle, że u nas prezenty wkłada pod poduszkę :) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńKto by się nie skusił na takie przysmaki :)
OdpowiedzUsuńi napewno Brodaty coś zostawi ;)
Pozdrawiam M.
Franek też niezbyt chętnie chce pisać list do Mikołaja i też twierdzi, że prezenty właściwe są pod choinką:) Te nasze dzieci są mądrzejsze od nas
OdpowiedzUsuń:)
Trzymam kciuki za Ciebie i Twoje maleństwo,
pozdrowienia,
Napewno i tego Tobie-Wam z całego serca życzymy!!
OdpowiedzUsuńChciałabym być awszym Mikołajem!!
Gratuluję Ziarenka i trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze :))) Dbaj o siebie i wypoczywaj tyle, ile trzeba :)
OdpowiedzUsuńMiszko, pisanie listów do Mikołaja to coś rewelacyjnego. Oamiętam jak mój Synek pisał, kładliśmy list na balkonie na parapecie, a później list znikał :))) Do dziś mam te listy :))
Teraz już wyrósł, a Córcia jest jeszcze za mała na mikołajowe historie :))
Buziaki dla Was
Ada
I jak Amelko na stoliku pusty kubek, okruszki i skarpeta wypchana po brzegi? :) Maja w tym roku list do Mikolaja wymalowala i jak twerdzi dzis juz jedno marzenie Mikolaj spelnil :) Zycze milego dnia i czestuje sie ciasteczkiem!
OdpowiedzUsuńTo ja mogę być Waszym Świętym Mikołajem i zakradnę się po te smakołyki:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i trzymam mocno kciuki!
No no pyszności, jak u nas. My z Paulinką jak się rozpędziłysmy z wypiekami to 3 blaszki ciasteczek dla Mikołaja nam wyszły :)) A rano mleko wypite, ciastka zjedzone i na dodatek nakurszone :)) ale plus taki że prezent zostawiony i pierwsze marzenie z listu naszej panny spełnione :) Amelka jestem pewna że za rok będzie list pisała i wykleja a jak jeszcze Mikołaj odpisze tak jak w przypadku Paulinki że dostała list zwrotny to już wogole pełnia szcześcia :)) Trzymajcie się zdrowo, buziaki
OdpowiedzUsuńNie umiem sie doczekac kiedy bede razem z dzieckiem przygotowywala kubeczek z mleczkiem i ciasteczka..;)
OdpowiedzUsuńU mnie NIESTETY przygotowywanie smakołyków dla Mikołaja to już przeszłość - a szkoda - bo bardzo to lubiłam :) Ale Wy, moje Kochane, przygotowałyście nie poczęstunek, a ucztę całą! Pozdrawiam serdecznie całą Waszą czwórkę ;)
OdpowiedzUsuńU Was jak zawsze pełna parą, ja tylko zakupione wcześniej ciasteczka z Mają zostawiłam brodatemu, no i mleko obowiązkowo.
OdpowiedzUsuńP.S.
GG mi gdzieś zniknęło, nie wiem co jest grane, a nie za bardzo mam czas żeby szperać po komputerze.
Pierwsze zajęcia prowadzone, prze ze mnie już mam za sobą, pora na drugie, trzymaj kciuki.
Buziaki dla brzuszka::)
ach jak apetycznie to wygląda,prawdziwie świąteczna przekąseczka .:D
OdpowiedzUsuń