Dotarła i do nas, wiosna utęskniona, upragniona, ciepła, z przebłyskami słońca i delikatnym wiatrem. W takie dni dusza się raduje i ciało unosi się gdzieś ponad nią, lewituje. Całą rodziną wybraliśmy się nad morze, Ci co mnie dobrze znają wiedzą, że ta dzika plaża to miejsce, które kocham miłością autentyczną, sentymentalną. Dziś przedstawię wam kilka kadrów z plaży, dzikiej plaży. Sceneria jeszcze jesienna ale wiosnę czuć już w powietrzu, wreszcie i nareszcie. Między malowaniem, gotowanie, sprzątaniem, dekorowaniem, kupowaniem i wszystkim tym do czego jestem bez wątpienia stworzona musi znaleźć się też czas na odrobinę luksusu, to się po prostu nazywa zew z naturą. Bo w każdym z nas drzemie dusza podróżnika, chyba w każdym...? Nieprawdaż?