środa, 20 sierpnia 2014

Żaglowce i my- Gdynia

Kolejne miejsce gdzie wypoczywają nasze dusza i ciało to Gdynia. Dzieci mają do dyspozycji piękny plac zabaw znajdujący się na plaży, w pobliżu szumi morze, mamy również port do zwiedzania, nieopodal umiejscowiona jest pączkarnia, w której zaopatrujemy się w prowiant przed wielogodzinnym spacerem i mogłabym tak wymieniać bez końca. Tym razem wybraliśmy się na pokaz żaglowców, gdzie można było bezpłatnie pozwiedzać pokład tych morskich kolosów i namacalnie poczuć klimat marynistyczny, który uwielbiam. Kilka zdjęć żaglowców przesłałam do wywołania w formie posterów, mam nadzieję, że wkrótce będę mogła wam pokazać ich urok w naszym ,,M'' i nie stracą na jakości ze względu na duży format wywołania. Tak prezentuje się Gdynia w naszym towarzystwie.


















wtorek, 19 sierpnia 2014

Długi weekend- tężnie

Niestraszne nam były ulewy, kłębiące się columbusy na niebie i bardzo nieoptymistyczne prognozy pogody. Tam gdzie dotarliśmy świeciło słońce i przez cały pobyt towarzyszyła nam ładna aura. Średnia wieku osób zwiedzających wynosi zapewne w owym mieście 60-70 lat ale mimo to było nam razem dobrze. Był smaczny obiad w pierogarni, dziewczynki jeździły na kucykach, spacerowaliśmy alejami parku i ścieżką zdrowia wokół tężni a późnym wieczorem odwiedziliśmy moją siostrę w Toruniu. Do końca wakacji zapewne charakter mojego bloga będzie typowo podróżniczy ale mam nadzieję, że już późnym latem skumuluję troszkę energii na aranżację naszych czterech kątów. Póki co stawiam na fit duchowe i cielesne.





















czwartek, 14 sierpnia 2014

Stare Miasto Gdańsk

Gdańsk nie jest moim rodzinnym miastem, gdzieś już chyba o tym pisałam, ale poza Krakowem i Poznaniem, nigdy dotąd żadne polskie miasto nie zrobiło na mnie tak ogromnego wrażenia. Ilekroć bywam na Starówce a dzieli mnie od niej około 7 km drogi, pozostaję wzruszona i zachwycona jego klimatem. Wraz z upływem lat, ulega metamorfozie i coraz bardziej cieszy się popularnością przyjeżdżających turystów i mieszkańców. Ja lubię je szczególnie poza sezonem, gdy nie jest tak gwarno i tłoczno a tu nasz spacer z początku lipca, ciesze się, że tu mieszkam.














Letnie poranki i wieczory

Uwielbiam lato, dla mnie mogłoby trwać cały rok. Dni są długie i do zachodu słońca ma się ten cenny czas dla siebie i dla rodziny, słońce pobudza mnie do wszelkiej aktywności życiowej a ciepłe dni wprowadzają w dobry nastrój. Te letnie wschody i zachody słońca, których zostało nam już niewiele wykorzystujemy w mniej lub bardziej kreatywny sposób a to jeden z nich, wieczór na naszym tarasie. Cykały świerszcze, leciała ulubiona muzyka z ipadowego głośnika, dzieciaki sączyły koktajl jagodowy i pałaszowały jagódki utarte z cukrem a my nie co bardziej orzeźwiający napój. Było miło i zabawnie- kocham. Czasem tak niewiele potrzeba do szczęścia. 
Brakuje tu zapewne jakiejś fajnej aranżacji ale u nas liczyła się chwila więc wieczór spontaniczny, bez stylizacji w dekoracje czy wymyślne potrawy kulinarne.






A to z innej perspektywy, o poranku, dzieci lepią mama sprząta

P.S. Wczoraj zaliczyłam trening gigant czyli moją ulubioną fit formę i na deser po raz pierwszy power pump i żyję, mam się dobrze i bez zakwasów czy bóli mięśniowych.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...