sobota, 15 grudnia 2012

Na życiowym zakręcie...








Gdy emocje już opadną
Jak po wielkiej bitwie kurz
Gdy nie można mocą żadną
Wykrzyczanych cofnąć słów
Czy w milczeniu białych haniebnych flag
Zejść z barykady
Czy podobnym być do skały
Posypując solą ból
Jak posag pychy samotnie stać

Gdy ktoś kto mi jest światełkiem
Gaśnie nagle w biały dzień
Gdy na drodze za zakrętem
Przeznaczenie spotka mnie
Czy w bezsilnej złości łykając żal
Dać się powalić
Czy się każdą chwilą bawić
Aż do końca wierząc że
Los inny mi pisany jest

Płyniemy przez wielki Babilon
Dopóki miłość nie złowi nas
W korowodzie zmysłów możemy trwać
niepokonani
Nim się ogień w nas wypali
Nim ocean naszych snów
Łyżeczką się odmierzyć da

Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść
Niepokonanym
Wśród tandety lśniąc jak diament
Być zagadką, której nikt
Nie zdąży zgadnąć nim minie czas

 Wstrzymuję prowadzenie bloga. Dziękuję wszystkich odwiedzającym za obecność. 

wtorek, 13 listopada 2012

Przedpokój- nowe oblicze

Naszym marzeniem jest wyburzenie ściany między przedpokojem i pokojem dziennym, zrezygnowanie z drzwi, położenie jednolitych paneli podłogowych w kolorze dąb biały i zagospodarowanie tej połączonej, otwartej przestrzeni na pokój gościnny z aneksem kuchennym. W miejscu obecnej kuchni chcielibyśmy stworzyć małą sypialnię z przesuwanymi drzwiami. Zapewne nasze m wyglądałoby właśnie w ten sposób gdyby nie fakt, że kupiliśmy je już na etapie zakończenia inwestycji budowlanej i mając przed sobą pracochłonny remont mieszkania w stanie surowym, w którym poza oknami i parapetami nie było nic, nie w głowie było nam przenoszenie i rozbijanie ścian. Z myślą o tych dalekosiężnych planach najpierw kupiliśmy nowe meble do pokoju dziennego a ich kontynuację obecnie do przedpokoju. Myślę, że dzięki tej zmianie, uzyskaliśmy większy ład i porządek, harmonię stylu oraz więcej wolnego miejsca. Przy poprzedniej wersji miałam wrażenie, że nasz przedpokój wygląda jak w dwa przedpokoje w jednym a kolor starych mebli bardzo mnie przytłaczał. W przedpokoju wciąż dominuje styl marynistyczny, mieszkamy przecież na pomorzu więc mimo upływu wiosny i lata uważam, że jest wciąż aktualny i poza wszelką sezonowością. A tak prezentuje się całość po tej, póki co niewielkiej metamorfozie.








Przed metamorfozą klik

sobota, 10 listopada 2012

Domek dla lalek

Będąc małą dziewczynką podziwiałam domki dla lalek w filmach produkcji zagranicznej. W naszych polskich sklepach trudno było o takie a i nie było chętnego na realizację pomysłu małej dziewczynki. Potem pojawiły się w Baltonie wraz z lalkami Steffi  akcesoria użytku domowego, które dostałam pod choinkę od świętego mikołaja i zrobiły one na mnie ogromne wrażenie. Dziś mamy do wyboru ogromny asortyment zabawek i nasi milusińscy mogą przebierać w ofertach różnych sprzedawców. Nam, czyli mi i mojej córce wpadł w oko drewniany domek Chad Vallley, do którego skompletowałyśmy wyposażenie. Zachęciła nas cena, gabaryty oraz kolorystyka. Domek jest bardzo solidny, ładnie wykonany. Kilka akcesoriów jest jeszcze w planach do nabycia ale póki co myślę, że śmiało mogę zaprezentować wam całość.

 Sypialnia gdzie przydałby się jakiś dywanik i lampa
 Kuchnia, w której Pani domu piecze w obecnej chwili bułki i rogaliki, brakuje jeszcze lodówki
 Toaleta
 Niekompletny pokój dzienny
Świetnie wpasowałby się ten zestaw

Stragan, na którym można kupić bukiecik kwiatów, pieczywo czy lody, w komplecie były 3 ale Ami wystarcza do zabawy 1
Taras, na którym małe ludziki grillują w cieniu parasola  

a za nim pusty pokoik, który w przyszłości ma pełnić funkcje pokoju dla dzieci 
Ten zestaw pokoju dziecięcego przypadł nam do gustu. Może świętym przyniesie w worku...
Dzieckiem być....

środa, 7 listopada 2012

Zabawa urodzinowa

Już po...Najpierw piekłyśmy babeczki dla przedszkolaków. U Ami w przedszkolu świętuje się urodziny całą grupą: dzieci łączą stoliki, szykują poczęstunek, malują laurki spinane w książeczkę, oglądają pamiątki z narodzin solenizantki, które rodzic jest zobowiązany przynieść. Pani natomiast robi koronę, na której podpisują się wszystkie dzieci. Potem było kinder party. Mi jeszcze coś w plecach trzeszczy a sama solenizantka zaspała dziś do przedszkola i nie sposób było jej ściągnąć z łóżka. Impreza odbyła się w terminie urodzin Ami a ten przypadł w środku tygodnia więc był to dla mnie nie lada wyczyn, by wszystko przygotować nie mając w zasięgu wzroku kogoś do pomocy i opieki nad małą M. Troiłam się i dwoiłam, by dom nabrał charakteru urodzinowego i by stół nie świecił pustkami. Za rok wszystkie smakołyki na ząb zamówię w pobliskiej cukierni, bez wątpienia będzie szybciej i równie smacznie. A jak było? Wieczorową porą odbył się bal księżniczek z konkursami, nagrodami i bajką 3d ,,Klopsiki i inne zjawiska pogodowe''. Myślę, że w roli animatorki gier i zabaw poszło mi całkiem nieźle, dzieci były zadowolone i szczęśliwe a dom pełen gwaru i śmiechu. Goście przynieśli ze sobą dobry nastrój i wymarzone prezenty (dziękujemy). Ami przyjaciel Filip niestety nie przybył z racji choroby, która nieszczęśliwie dopadła go w tym tygodniu a miał być naszym rodzynkiem na tym urodzinowym przyjęciu. Mimo to impreza była doprawdy wyśmienita.
W dniu następnym




 W trakcie imprezy, niestety zdjęcia nie oddają uroku gdyż robione są wieczorową porą z lampą błyskową


piątek, 26 października 2012

Malwinka- 4 miesięce i tydzień

Jako odskocznia od tematów iście wnętrzarskich, których mam ostatnio troszkę przesyt Ona, czyli ta która skradła i rozkochała swoją małą osóbką nasze serca na zabój. Ktoś kogo miało nie być a jest i wnosi w nasze życie każdego dnia coraz więcej szczęścia i radości. Kochamy Cię ty nasze Malwiniątko.


poniedziałek, 15 października 2012

Z sercem na ramieniu...

Z sercem na ramieniu, taka maksyma przyszła mi do głowy w relacji ja i moje zamiłowanie do motywu ,,love'' we wszelkiej postaci. W sklepach z deco nie mogę wprost oderwać oczu od wszystkiego, co kojarzy mi się z miłością. Uczucie to jest przecież potężne i bez niego życie nie byłoby nic warte i tak sobie to tłumaczę.
To mój nowy nowy nabytek dosyć pokaźnych gabarytów. Na razie prozaicznie i banalnie umiejscowiłam na nim nasze małżeńskie inicjały ale myślę, że na wieszaczkach owego serducha można zawiesić, w zależności od nastroju, pory roku, ciekawe dekoracje.

 I kilka z mojej kolekcji



czwartek, 11 października 2012

Marzenie o metamorfozie kuchni- plany, aranżacje i inspiracje

Moje marzenia dzielą się na te nieuchwytne, innym razem trudne do zrealizowane, bywają też te przyziemne i łatwo osiągalne ale ta zazwyczaj najmniej cieszą. Marzenie o metamorfozie kuchni ze względu na ograniczony budżet domowy należy do tej drugiej kategorii ale nie poddam się i  powoli małymi kroczkami planuję osiągnąć swój cel. Szafki z drewnianymi frontami, które darzę sympatią, pozostałyby niezmienne, mimo upływu kilku lat od ich zakupu bardzo je lubię i są w bardzo dobrym stanie. Chciałabym natomiast zmienić w nich uchwyty, blaty, sprzęt agd, baterię, zlew, krzesła oraz zakupić barek. To moje propozycje na małą/dużą metamorfozę mojej kuchni. Najpierw zakupiłam poniższą półkę na talerze, bo przecież trzeba było od czegoś zacząć.

Dla przypomnienia, moje kuchenne 4 kąty jakiś czas temu, bo obecnie troszkę się zmieniło na lepsze klik .

W tej kuchni poza szafkami, które są poza moim zasięgiem, inspirują mnie blaty, zlew, bateria i krzesła barowe.

Baterie do zlewu, po prostu jestem w nich zakochana, kwintesencja dobrego stylu
  
Meble bardzo podobne są do tych, które mamy w posiadaniu, czarne uchwyty wyglądają według mnie całkiem ciekawie i to duży plus bo tylko takie pasują gabarytowo do moich szafek.

 Barek nr 1 również znajduje się na mojej liście zakupów jednakże przemalowałabym go zgodnie z modelem nr 2 i dodała gałki pasujące do tych w szafkach kuchennych
 Blaty, hm wciąż nie wiem, na który się zdecydować. Biel rozjaśniłaby kuchnię ale drewno kusi mnie chyba nieco bardziej
 Krzesła w obydwu wersjach kolorystycznych bardzo mi się podobają
 Alternatywna bateria i zlew korytko :-)
 Uchwyty, które pasują do szafek oraz poducha na krzesło w kolorze czerwono-białym również świetnie by się wpasowały w kuchenne cztery kąty
Cóż życzę sobie w takim razie powodzenia w dążeniu do celu. Byłoby ładnie nieprawdaż?

środa, 10 października 2012

Półka na talerze i dodatki kuchenne w groszki

Półka na talerze była jednym z moich przyziemnych marzeń. Z dużym entuzjazmem zawsze wpatrywałam się na nią przy kuchennych aranżacjach waszych domów i mieszkań. Wydaje mi się, że stwarza ona przyjemny klimat sielskości i romantyzmu. Na tej mojej ułożyłam nie tylko talerze ale także inne kuchenne skorupy w tonacji niezmiennej od jakiegoś czasu czyli bieli i czerwieni. Cała moja kuchnia utrzymana jest w tej właśnie kolorystyce. Do tego groszki, którymi zaraziłam się od mojej mamy. Większość skorup dostałam w prezencie od niej a emaliowane naczynia z Olkusza, wręcz uwielbiam. Ku mojej uciesze udało mi się nawet nabyć biało-czerwone naklejki na przyprawy, które czas w końcu posegregować. W niedalekiej przyszłości planuję dokonać kilku zmian w tych moich 4 kuchennych kątach. Z ochotą widziałabym w niej nowe drewniane blaty i uchwyty do szafek, barek i krzesła. Plany jak zawsze kłębią się w głowie a czas pokaże czy uda się je zrealizować. Póki co, prezentuję wam, moją wyczekaną, bo od długiego czasu trudną do nabycia w naszej Ikei z racji magazynowych pustek, półkę na talerze. Nareszcie ,,przydasie'' kuchenne są uporządkowane i nie zajmują miejsca na parapecie i blacie kuchennym.






Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...