Od jakiegoś czasu mój organizm domaga się zdrowego trybu życia, w końcu ma dość lodów, gofrów i wszystkich tych frykasów serwowanych na nadmorskim deptaku. Dziś na obiad przygotowałam zapiekankę z warzyw, które o tej porze roku są soczyste w swym smaku i barwie oraz przepyszny sok z marchwi i jabłek. Jabłka, które kupiłam tak pięknie pachniały, że mój zmysł powonienia oszalał na ich punkcie. Kroiłam je na ćwiartki i łapczywie niuchałam, słodkie i kruche mmm. Jako dziecko potrafiłam zjadać dziennie owy owoc kilogramami, jabłka przywoziliśmy od moich dziadków z działki. Teraz niestety jabłka w dużych porcjach mi szkodzą ale sok przecierowy z ich niewielką ilością ku mojej radosze nie. A to moja porcja zdrowia i urody, serwowana w szklance karotkowego soku na deser i naczyniu żaroodpornym na obiad.
ze zdjęć bije taka energia, że aż mi się cienki dziś humor poprawił
OdpowiedzUsuńAle energetyczny post! Nie dość, że masa witamin, to jeszcze te kolory! czerwień i pomarańcz - od samego patrzenia jestem pozytywnie naładowana ;)
OdpowiedzUsuńMam taka stara sokowirówkę oldschoolową nazywa się Malina, miele tak, że hej, stara ale działa bez zarzutu, sokujemy się na okrągło, ja daję jeszcze buraka i seler, odrobina soku z cytryny do marchwiowego podnosi walory smakowe i sprawia, że sok nie ciemnieje i nie jest gorzki , a zapiekanka wygląda smakowicie, też robię często
OdpowiedzUsuńzwłaszcza w piątki.
pozdrawiam cieplutko:))
Samo zdrowie. Oj taką zapiekankę to bym chętnie zjadła. POZDRAWIAM!
OdpowiedzUsuńWow te kolory faktycznie robią swoje :) Sokiem się częstuje na dobry początek dnia a zapiekanki i my lubimy a zwłaszcza nasza panna - musi być dużo makaronu, kukuryczy i ...brokułu to jej faworyci :))
OdpowiedzUsuńO tak 100% podpisuje sie pod tytulem "jestes tym co jesz" :-)) a takie soki tez uwielbiam i robie czesto! u mnie i tak 80% lodowki to owoce i warzywka no i czasem jakies ciacho;-))) dla rownowagi:-))))))))))))))))) Pycha to wszystko wyglada Miszko!!! A Twoja Niunia jest urocza!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Syl
Mniam....I kolorki pobudzające. W sama raz na jesienny chłód.
OdpowiedzUsuńOj jak widzę te zdjęcia to przypomina mi się, że też powinnam częściej mojej sokowirówki używać, tym bardziej, że jabłek z sadku i marchewki z działki to u nas w dostatek.
OdpowiedzUsuńMy za to kompoty z jabłek popijamy już od lipca, co drugi dzień gotuję dużżżży garnek dla nas wszystkich do picia, i ciągle się nam jeszcze ten smak nie znudził. Ostatnio próbowałam z brzoskwiń(również działkowe drzewko obrodziło), lecz nie nadają się. Pochwalę się jeszcze zapasami na zimę ponad sto słoików z kompotami już mamy, poczynając od truskawek i porzeczek. Teraz mamy sezon na maliny i wykorzystuję je do soków również czekają na zimę. Pozdrawiam.
Zgadzam się z tytułem posta:) same pyszności zaserwowałaś:)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Taki sok to całe moje dzieciństwo, mój tata robił najlepszy na świecie :-).A na zapiekankę narobiłaś mi takiej ochoty, że jutro chyba sobie taką sprawimy na obiadokolację :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPoprosze na dzis pilnie taka porscje zdrowia i energii bo jakas taka rozleniwiona jestem... i o ta zapiekanke tez poprosze bo pomyslu na obiad brak... ;) Smacznie mniam mniam.
OdpowiedzUsuńCudowny wpis zdjęcia kolroy radość energia....
OdpowiedzUsuńZainspirowałaś mnie i wiem co dziś będzie na obiad u mnie:)
dzięĸuję za takie wpisy!!!